Brzuch po cięciu cesarskim (oraz innych operacjach)

Ostatnio kilka osób pytało mnie, czy zajęcia „Brzuch po ciąży” będą dobre po cięciu cesarskim lub po operacji ginekologicznej? Postanowiłam napisać krótki artykuł o tym, czego potrzebuje brzuch po zabiegu operacyjnym.

W Polsce odsetek cięć cesarskich jest jednym z najwyższych w Europie – w 2015r. było to 43% wszystkich porodów w szpitalach, które udzieliły informacji na ten temat (*). To oznacza ogromną potrzebę uświadamia, że blizna nie jest obojętna dla naszego ciała i dla jakości ruchu. Z tego powodu ćwiczenia po cięciu cesarskim powinny być podejmowane ostrożnie i świadomie, ale ważne, by w ogóle je wykonywać i ich się nie bać!

Korzystny zewnętrzny wygląd blizny po CC (lub innej) nie jest równoznaczny z brakiem zrostów pooperacyjnych, które stanowią jej bardzo częste następstwo i dotyczą od 46% do nawet 100% pacjentek, a ich ryzyko wzrasta z każdym kolejnym zabiegiem.(*) Odległymi i przez to zwykle niewiązanymi z samą blizną konsekwencjami są różne bóle narządu ruchu. Dzieje się tak ze względu na ograniczenie ślizgu między warstwami tkanek, co powoduje zmiany napięć, a przez to zakresu i jakości ruchu. Zwykle nie jest to widoczne ani odczuwalne dla samej zainteresowanej, ale z czasem prowadzi do dolegliwości bólowych miednicy, kręgosłupa czy innych stawów, nawet bardzo odległych od miejsca cięcia.

Z tego też powodu ważną kwestią jest mobilizacja blizny u fizjoterapeuty, czyli poprawa jej ruchomości i zrównoważenie napięć, które mogą być jej wynikiem. Jeśli nie mamy dostępu do profesjonalnej pomocy, same powinnyśmy zwrócić na to uwagę w pierwszych miesiącach po zabiegu. Wiele możemy zdziałać na własną rękę! Jeśli nie mamy kontaktu z fizjoterapeutą, który nauczy nas jak pracować samodzielnie z blizną, najbezpieczniej zacząć około 6-8 tygodni od zabiegu, kiedy zaczyna się trzeci etap modelowania blizny. Co poza tym można zrobić? Również właśnie w ramach ćwiczeń poprawiających funkcję mięśni brzucha.

Po pierwsze – już w pierwszych dniach po zabiegu postaraj się prostować i nie pozwalać na gojenie się tkanek przy zgiętej pozycji. A później w ćwiczeniach nie bój się ruchów wyciągania rąk do góry, delikatnego przeciągania się, naucz się prawidłowo ustawić pozycję wyprostowaną. Czasem blizna zmienia naszą orientację w przestrzeni i wielokrotnie spotykam w gabinecie panie, które myślą, że stoją wyprostowane, a wcale nie są!

Po drugie – ruszaj się. Nie mam na myśli od razu intensywnych ćwiczeń wzmacniających mięśnie brzucha, bo ze względu właśnie na zrosty, zaburzenia funkcji mięśni przez np. ograniczone czucie po cięciu cesarskim, intensywnymi ćwiczeniami możemy sobie zaszkodzić. Chodzi mi o ruchy, które pomogą odzyskać kontrolę nad swoim brzuchem, np. delikatne krążenia miednicą, świadome i pogłębione oddychanie, uważne mobilizacje kręgosłupa (ruchy typu „koci grzbiet”, skłony na boki, skręty tułowia, itd.).

Po trzecie – spróbuj oswoić się z blizną i delikatnie ją dotykać. Po pierwszym okresie gojenia i kontroli lekarskiej (by mieć pewność, że gojenie jest prawidłowe), kładź na niej dłoń, sprawdź jak czujesz dotyk w dole brzucha, czy skóra w miejscu blizny się przesuwa. Samo takie oswajanie tego obszaru, dotykanie go, głaskanie – działa terapeutycznie. Na pewno nie bądź dla blizny agresywna! To element twojego ciała.

Po czwarte – często się przeciągaj. Naturalnie, po prostu intuicyjnie, w rożnych kierunkach, używając całego ciała. Oczywiście nie w pierwszych dniach, ale już po zagojeniu blizny, kiedy nie czujesz ostrego bólu. Szukaj takich kierunków wyciągnięcia rąk czy nóg, w których poczujesz delikatne ciągniecie w okolicy blizny i wtedy głębiej oddychaj. To ustawienie i oddech do tego – będą działały korzystnie na ruchomość tkanek.

Po piąte – poczuj swój brzuch. Połóż się na brzuchu na poduszce lub miękkiej małej piłce. Oddychaj do niej by poczuć jak brzuch porusza się na wdechu (uwypukla się) i wydechu (wciąga się). W trakcie tego ćwiczenia też możesz poczuć, jak mobilizuje to (uruchamia) powłoki brzucha.

I jak zwykle proszę: daj sobie czas! Blizna to nie tylko defekt na skórze. To głębokie, na wielu poziomach, uszkodzenie tkanek. Najpierw naucz się na nowo swojego ciała, z blizną. A trening to etap na później!

Wracając do pytania, czy zajęcia „Brzuch po ciąży” będą dobre po cięciu cesarskim? – tak, ponieważ:

  • uczymy się tam przyjmować prawidłową postawę, poprawiamy świadomość ciała,
  • dużo mobilizujemy kręgosłup, a poprzez to uruchamiamy blizny, by usprawnić ślizg i nawodnienie tkanek, zmniejszając konsekwencje wynikające z powstawania sklejeń i zrostów,
  • stymulujemy czucie okolicy blizny i całego brzucha (często upośledzone na skutek zabiegu) przez elementy masażu, dotykanie brzucha, ćwiczenia sensomotoryczne,
  • poprawiamy funkcję mięśni brzucha, ale też kontrolę ciśnienia w jamach ciała oraz krążenie płynów, co ma wpływ na lepsze gojenie tkanek – m.in. przez ćwiczenia oddechowe,
  • robimy ćwiczenia pomagające mięśniom brzucha odpowiednio zareagować w ruchu, by później w codziennych sytuacjach czy podczas uprawiania sportów – pracowały prawidłowo.

Zatem zdecydowanie zapraszam na kurs online również panie po cięciu cesarskim oraz zabiegach ginekologicznych – zapisy znajdują się tu:

(*) „Raport z monitoringu oddziałów położniczych – medykalizacja porodu w Polsce” Fundacja Rodzić po Ludzku, 2017

Dno miednicy

Wiesz co to „mięśnie Kegla”? Często słyszymy takie określenie na mięśnie dna miednicy, wzięło się od nazwiska Arnolda Kegla, ginekologa, który rozpowszechnił ćwiczenia na te mięśnie w celach rehabilitacyjnych. Ćwiczenia polegają na napinaniu i rozluźnianiu mięśni w okolicy krocza. Jednak czy to jest wystarczający trening dla zdrowia mięśni dna miednicy?

Mięśnie dna miednicy to, jak nazwa wskazuje, mięśnie zlokalizowane głęboko w miednicy. Wspierają narządy wewnętrzne, pomagają na czas dojść do toalety, reagują kiedy się śmiejesz lub skaczesz, by nie gubić wtedy moczu. W trakcie porodu muszą się rozciągnąć, a potem obkurczyć i znów pełnić dobrze swoją funkcję, co nie zawsze samoistnie im się udaje. Ich działanie może być też rozregulowane po różnych zabiegach operacyjnych, w tym po cięciu cesarskim. Zatem nie jest tak, że poród cięciem chroni dno miednicy przed zaburzeniami. Czasem stres, przewlekłe zmęczenie, albo dużo fizyczne obciążenia, czy to związane z pracą, czy z trenowaniem sportu też mogą odbić się na działaniu mięśni dna miednicy.

Dlaczego? Bo wszystko ze sobą jest powiązane… Sposób oddychania wpływa na relacje między tzw. przeponami-  przegrodami w ciele, do których należy tez dno miednicy. Podwyższone napięcie mięśni powoduje zmianę ich reakcji. A może być one wywołane tym, że organizm nie wrócił do równowagi po stresującej sytuacji, nie zregenerował się po wysiłku lub po zabiegu operacyjnym. Częste obciążenia powodują adaptacje tkanek do ich przenoszenia – zwiększoną sztywność. Ta ma wpływ na krążenie, na czucie… czyli znów na reakcję i funkcję!

Nasze ciało działa jako całość, to co dzieje się z naszymi emocjami, jak pracują narządy wewnętrzne, jak ustawia się ciało, w jakich pozycjach często przebywamy, jakie obciążenia mamy regularnie, jak pracuje nasz układ hormonalny, czy jesteśmy wypoczęci… wszystko ma znaczenie!

Co można zatem z  tym zrobić? Zadbać o podstawy! Popraw relację ze swoim ciałem, daj mu warunki do samoregulacji, przyjrzyj się swoim napięciom, ograniczeniom ruchu, emocjom. Nie tylko tym w głowie, ale też właśnie w ciele! Takie trochę gruntowne porządki! Oraz edukacja dotycząca pracy dna miednicy w sytuacji obciążenia – ćwiczeń, dźwigania, skakania i bieganie.